Góry

Poza podróżowaniem moją wielką pasją są góry i jaskinie. Ostatnio odłożyłem swoje górskie eskapady nieco na bok, co jednak nie oznacza, że kompletnie o nich zapomniałem. Już na jesieni poprowadzę trzytygodniowy trekking w Nepalu, jedną z piękniejszych tras trekkingowych świata Annapurna Circuit (o tym można przeczytać w zakładce planowane wyprawy). Liczę też trochę na to, że może uda się coś złoić w Peru, w czasie tegorocznej eskapady. Jednak nauczony doświadczeniem poprzednich wyjazdów wiem, że z łączenia eksploratorskich wypraw z wyprawami o charakterze górskim zwykle nic nie wychodzi. Dzieje się tak z powodu różnych czynników, z czego najbardziej istotne, to po prostu inne założenia wyprawy eksploratorskiej a inne górskiej, brak sprzętu wysokogórskiego, przemęczenie organizmu aktywnościami związanymi z samą wyprawą. Dlatego, najlepiej jest organizować wyjazdy tylko i wyłącznie nastawione na osiągnięcie konkretnego celu w górach. Jak każdy człowiek kochający góry, nie wyobrażam sobie momentu, w którym takich celów mogłoby mi zabraknąć. Na razie jednak moje doświadczenie jest na tyle ograniczone, że postanowiłem zrobić jeszcze parę szczytów znanych i turystycznie oklepanych, zanim zacznę myśleć o ambitniejszych projektach.

Doskonale wiem, jak ciężko jest znaleźć pokrewną duszę, która by chciała jechać tak daleko, żeby jeszcze potem włazić tak wysoko. Dlatego, moim docelowym planem jest stworzenie siatki znajomych związanych z górami, którzy realizowaliby różne projekty wspólnymi siłami. Bardzo ważne jest, żeby w górach ludzie się znali i wiedzieli, czy mogą na siebie liczyć i polegać. Chciałbym, aby nasz klub w przyszłości pełnił rolę niejakiego pośrednika w łączeniu ludzi o podobnych pasjach i podobnym podejściu do życia.

Dlatego, postanowiłem zamieścić tutaj informacje o moich planach związanych z górami:

1.Masyw Monte Rossa – 9 dni (prawdopodobnie czerwiec 2011), celem będzie złojenie jak największej ilości czterotysięczników, na ile pogoda i wytrzymałość organizmu pozwoli.

2.Elbrus – 9 dni, (termin jeszcze do końca nie jest określony).

3.Jebel Toubkal w Maroku, tutaj postaram się zorganizować wyprawę klubową, której głównym celem będzie poznanie Maroka, a nie wejście na najwyższą górę tego kraju – 14 dni (prawdopodobny termin: wrzesień 2011).

4.Aconcagua – ta wyprawa będzie dla mnie najważniejsza i do niej zamierzam się przygotować najbardziej sumiennie, bo i cel nie jest prosty. Termin bliżej nieokreślony, czas 21 dni.

Jeżeli jesteś zainteresowany udziałem w którejkolwiek z wypraw, ze szczególnym naciskiem na Aconcaguę, to już teraz można się wpisywać na listę potencjalnych uczestników.

Z górskim pozdrowieniem,

Tomek Zakrzewski