Tak rowniutko jestem teraz opalony, a najgorsze jest to, ze nie bardzo bede mial czas nadrobienia opalenizny na Karaibach. Lukaszek pociesza mnie, ze przeciez w Polsce istnieja jeszcze solaria.
W ostanim obozie po zejsciu ze szczytu, ktory widac w tle.
To jeszcze na szczycie!
Tom, zdjęcia są boskie !!! Jakbym to ja spotkala tego cholernego węża nie nazwalabym tego szczęściem :)
OdpowiedzUsuńNo to sie ciesze, ze sie podobaja.
OdpowiedzUsuń