W okolicy Trujillo, czyli miasta, w ktorym teraz jestesmy jest polozone najwieksze miasto epoki prekolumbijskiej w Ameryce Poludniowej. Jego nazwa to Chan Chan. Zostalo zbudowane przez cywilizacje Chimu w okolicach 850 roku n.e. Miasto zostalo zbudowane z glinianej cegly, a jego mury zostaly pokryte tynkiem, w ktorym rzezbiono glownie motywy zwierzece (ptaki i ryby). Miasto jest w tej chwili bardzo zagrozone przez erozje spowodowana ulewnymi deszczami, ktore nawiedzaja ten rejon. Generalnie lokalsi walcza o ten zabytek i robia z nim wiecej, niz tylko konserwacje, bo w pewnym stopniu odbudowuja, to co zostalo. Na razie, nie robi to jakiegos ogromnego wrazenia, bo zwiedzajac to miejsce, mozna sie poczuc, jak na wielkim placu budowy. Jednak ogrom tego miasta, moze pobudzic wyobraznie, poniewaz zajmowalo ono 28 km kw., wiec jest naprawde potezne. Ocenia sie, ze w okresie, kiedy cywlizacja Chimu zostala podbita przez Inkow, czyli w XV wieku, w miescie zamieszkiwalo okolo 30 tys. ludzi.
Miasto jest ciekawe ze wzgledu na sposob w jakis zostalo zbudowane. Ludzie uzywali tego co mieli do jego budowy, czyli gliny i piasku. Do tej pory zwiedzalismy miasta zbudowane z kamienia, poniewaz, w gorach nie brakuje tego budulca. Tutaj jestesmy nad oceanem, gdzie dominuje piasek. Niestety, taka budowla z piasku jest raczej malo odporna na czas, wiec dziwie sie bardzo, ze w ogole cokoliwiek zostalo do czasow wspolczenych. Poza tym jest dosc malo efektywna wizualnie i strasznie monotonna kolorystycznie:)
Niemniej jednak, niesamowita atrakcja tego rejonu jest to, ze wystarczy wyjsca paredziesiat metrow poza obiekty dostepne do zwiedzania turystycznego, zeby wejsc w czesc miasta zupelnie otwarta i jeszcze do konca nie zbadana przez archeologow. Powierzchania tego miejsca jest tak duza, ze ogrodzono i udostepniono do regularnego zwiedzania tylko mala jej czesc. Reszta pozostala w takim stanie, w jakim zostala odkryta. Tzn. ciagle trwaja badania i widac, ze archeolodzy zakladaja coraz to nowe stanowiska, ale ogrom roboty, najwyrazniej ich przerasta. Atrakcyjne jest to, ze jezeli odejdziemy troche tylko w bok, to bez trudu mozemy odnalezc fragmenty ceramiki kultury Chimu, walajace sie na ziemi. Jest tego tyle, ze moznaby ja sprowadzac na kilogramy. My nie mielismy duzo czasu na eksploracje, bo generlanie jestesmy juz znudzeni takmi miejscami, ale zawsze troche pogrzebalismy i cos dla siebie wygrzebalismy. Taki kawalek ceramiki, majacy ponad 1000 lat, to zawsze gratka! Zeby znalezc cale naczynie trzebaby spedzic tutaj duzo wiecej czasu, lecz nie wykluczam takej mozliwosci. W takim przypadku, duza konkurencje stanowia miejscowi zbieracze, ktorzy potem sprzedaja odnalezione przedmioty na czarnym rynku. W Peru taki proceder jest bardzo surowo karany, wiec nie jest latwo dotrzec do takich sprzedawcow. Trujillo stanowi mekke nielegalnego handlu artefaktami. Duzo ludzi o tym wie, szczegolnie kolekcjonerow. Poniewaz ludzie z calego swiata przyjezdzaja tutaj w poszukiwaniu prawdziwych cacuszek, wyksztalcil sie rynek zwyklych hosztaplerow, czyli ludzi, ktorzy produkuja doskonalej jakosci podroby przedmiotow z tamtego okresu. Ocenia sie, ze nawet ponad 80% roznego rodzaju przedmiotow sprzedawanych na czarnym rynku nie jest oryginalna.
Na wejscie do miasta, nalezy kupic bilet wstepu za 11 soli. Na ten bilet mozna wejsc do jeszcze trzech innych obektow. Dwoch mniejszych swiatyn z tamtego okresu, jak rowniez muzeum poswieconemu cywilizacji Chimu i Moche. Bylem, widzialem i w mojej ocenie obiekty te nie sa warte uwagi, jak ktos sobie je daruje z harmonogramu wycieczki, to kompletnie nic nie straci!
A tak to wyglada w rzeczywistosci!
moim zdaniem te ruiny są monumentalnie fascynujące!
OdpowiedzUsuńco z kolejnymi zdjęciami bladych "twarzy" ? będzie full monty ?