Kaktusiki tutaj rosna spore!

Dookola caly czas gory, w przeroznym wydaniu.

Pakowaniue mulow, a doklanie jednego mula i jednego konia, ale o tym, ze to nie sa dwa muly dowiedzialem sie dopiero przedostatniego dnia trekkingu.

Zaraz ruszamy na trekking.
yyy tylko tyle zdjęć... :(
OdpowiedzUsuńTomek chyba tak sie zmordowal na trekkingu, ze teraz lezy w wannie podlaczony pod kroplowke z zimnym piwem... Oj starosc nie radosc ;)
OdpowiedzUsuńNo co z Ciebie za facet, że konia nie poznałeś.
OdpowiedzUsuń