Wczoraj opuscilismy teren Kostaryki i wjechalismy do Panamy. Nie obylo sie bez przygod, otoz okazalo sie, ze w Panamie ludzie wyszli na ulice w protescie przeciwko prezydentowi kraju i zorganizowali blokady drog. Powodem bylo podniesienie podatku na sprzedawane produkty z 5 do 12 procent. Tutaj ludzie maja prosty sposob na demonstrowanie swojego niezadowolenia. Jak im sie cos nie podoba, to po prostu robia blokade drogi i wszystko maja w tylku. Nie wiem jak sie ten sposob przeklada na osiaganie przez nich korzysci w negocjacjach z rzadem, ale musze przyznac ze dziala wyjatkowo skutecznie na wprowadzenie w nastroj skrajnego wkurwienia podrozujacych ludzi. Kosztowalo nas to pare godzin postoju, ale wreszcie sie udalo. Jeszcze chcieli nas wydoic na kase za przejazd, potem potrojnie w restauracji. Tutaj ludzie sa bardzo leniwi, wiec to ich zmusza do kombinatoryki na kazdym polu. Dlatego nigdy nie mozna tracic czujnosci, bo oskubia klinta do cna bez cienia skrupulow, czy zazenowania.
Wreszcie dotarlismy na wyspe, ktora nie jest duza, ale bardzo klimatyczna. Zdjecia postaram sie zamiescic wieczorem. Jest tutaj bardzo turystycznie, duzo knajp, barow i dobra turystyczna infrastruktura. Po iscie globtroterskim hotelu w Limon, wzielismy tutaj juz totalny wypas, przyda nam sie taki hotel do lekkiego zregenerowania sil. Dzis caly dzien snorkujemy, a wieczorem zaimprezujemy. Maja tutaj taki lokal, w ktorym wszyscy tancza, pija do pozna w nocy, a potem skacza do wody i wspolnie sie kapia. Knajpa jest polozona nad zataka, ze zrobionym i podswietlnym basenem w srodku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz