środa, 14 lipca 2010

Wyspy San Blas

Tak to wyglada!
Postanowilismy wynajac helikopter, zeby lepiej zapoznac sie z archipelagiem. Bananowe interesy Szefa jednak ida do przodu:)

Takie sie tutaj lowi ryby, wystarczy zanurkowac z kusza i miec celne oko!
Zachod slonca na wyspie Chichima.


Z miejscowymi dzieciakami z plemienia Kuna!


Wyspy San Blas to absolutny hit tego regionu. O ile do tej pory mialem jakies wyobrazenie o raju, to z pewnoscia bylo ono bliskie temu co tu zastalem. Bialy piasek, niesamowicie przejrzysta woda. Wyspy porosniete palmami kokosowymi i zamieszkane przez Indian Kuna, zyjacych caly czas po swojemu. Zdajacych sie nie dostrzegac postepu cywilizacyjnego, czy problemow, z ktorymi boryka sie wspolczesny swiat. Indianie Kuna, ktorzy zamieszkuja wyspy San Blas (okolo 300 mniejszych, lub wiekszych wysepek), to spolecznosc okolo 200 tys. ludzi, przybylych do Panamy z Kolumbii, w dotychczas niewyjasnionych okolicznosciach. Indianie nie sa rdzennymi mieszkancami wysp. Jednak posiadaja swoja autonomie, sa niezalezni od Panamy. Sami rzadza na wyspach i decyduja o istniejacych tam zasadach. Dla przykladu, zaden Panamczyk nie moze przyplynac do brzegu jakiejkolwiek wyspy po godzinie 17. Tak zarzadzil Kongres Indian i ta zasada jest bezwzglednie przestrzegana. Przepis ten zostal wprowadzony w celu walki z przemytem narkotykow, ktory w tym rejonie odbywa sie dosc czesto i na masowa skale. Indianie nie chca miec z tym nic wspolnego, dlatego zarzadzili np. zakaz ladowania na wyspe helikopterow.

Indianie Kuna jedza glownie ryby, ktorych maja pod dostatkiem. Poza tym ryz, banany i kokosy. Ciesza sie swietnym zdrowiem, wielu z nich dozywa stu lat. Atmosfera na wyspach jest zupelnie nieziemska, iscie sielankowa. Dociera tutaj coraz wiecej turystow, jednak w dalszym ciagu jest ich bardzo malo. Maja na to najwiekszy wplyw sami Indianie, ktorzy bronia sie przed utrata wlasnej tozsamosci i zalewem cywilizacyjnym. Dlatego nie zwazajac na bardzo intratne propozycje, w dalszym ciagu nie zgadzaja sie na poczynienie inwestycji w tym rejonie przez wielkie sieci hotelowe. Wiedza, co sie za tym kryje i nie chca do tego dopuscic. Sa to jednak bardzo biedni ludzie, dlatego mysle, ze nie uda im sie trwac w tym postanowieniu bardzo dlugo. A wielka szkoda, bo takie tereny powinno sie chronic przed komercjalizacja.

Na wyspie nie ma telewizora, ale dowiedzielismy sie o wyniku finalu mistrzostw swiata. Otoz do wyspy zblizal sie ponton na silniku z zacumowanego w poblizu jachtu. Siedzacy w pontonie ludzie, ile sil w garlach skandowali na cale Karaiby: viva Espania. Na wyspe przyplyneli w celu zakupienia wina, zeby godnie uczcic zwyciestwo ulubionej druzyny. Na wyspach jest zakaz spozywania alkoholu przez Indian, maja oni tylko jeden dzien w roku, w ktorym moga sie upic do woli, a poza tym nie moga spozywac w ogole. Sa oczywiscie tacy, ktorzy nie trzymaja sie jakos bardzo mocno tego zakazu. Zeby opisac atmosfere panujaca na wypach, napisze, ze przy wjezdzie trzeba otrzymac pieczatke wjazdowa od miejscowego urzednika. Jak przyplynelismy na wyspe Porvenir, na ktorej taki urzednik sie znajduje, facet w biurze powiedzial nam, ze dzierzyciel pieczatki wlasnie sie kapie. Musielismy obejsc wyspe i poszukac kapiocego sie jegomosca wraz z rodziana. Gdy go znalezlismy facet tylko poprawil gatki, wyszedl z morza i pomaszerowal wprost do biura, zeby podbic nasze paszporty. I niech mi ktos jeszcze ponarzeka na urzednicza robote:)

Prad na wyspie pochodzi z generatora pradu. Ktory wlaczany jest po zmroku, a wylaczany o 22.00, badz 23.00 w zaleznosci od wielkosci wyspy.

Najpiekniejszy czas spedzlismy na wyspie Chichime.

1 komentarz:

  1. bajkowe zdjęcia, tak wygląda raj. tylko lenić się, lenić. ten kolor, kontrast turkusu, bieli, zieleni - jak w filmach o tropikach

    OdpowiedzUsuń