Po dziewieciu i pol godzinie jazdy przez gory, jestesmy w Leyebambie. Miasteczku malym ale bardzo klimatycznym. Bedzie ono stanowilo nasza baze wypadowa w okoliczne ruiny, a jest tutaj gdzie wychodzic. Co nas najbardziej zaskoczylo w tej miejscowosci, to istnienie lacza internetowego. Miejscowi szybko sie rozwijaja. Choc turystow nie ma tutaj wielu, bo poza nami spotkalismy tylko dwie pary bialasow i grupe Peruwianek, to ceny sa znacznie wyzsze niz gdzie indziej. Na szczescie wspolgraja z oferowanym standardem uslug, wiec wszystko jest w jak najlepszym porzadku. Dzis jest juz na tyle pozno, ze nic konkretnego poza odpoczynkiem i zabawa nie uda sie nam zrobic, ale jutro pewnie bedzie juz inaczej.
Papuga, ktora siedziala sobie w barze w Celendin, gdzie zatrzymalismy sie na obiad.
Glowna ulica w Celendin z roznymi produktami do nabycia!
Mandarynki sa po 2 sole za kilogram, a za jednego sola mozna nabyc 8 bananow:)
Szefowi juz nawet do knajpy nie chce sie chodzic na piechote!
A to juz sympatyczne uliczki Leymebamby!
Schody do nieba!
Villa burmistrza!
Plac glowny. Po lewej stronie jest nasz hotelik, serdecznie zapraszamy! Gdyby ktos z Was chcial nas tutaj odwiedzic, to jest bardzo dobry dojazd. Wystarczy doleciec do Limy, a potem juz jest z gorki, bo tylko jakis tydzien jazdy wszelakiej masci pojazdami przez gory, przepleciony jednym dniem marszu.
To byl opis naszej opcji dostania sie tutaj. Jednak jakby ktos z Was rzeczywiscie sie tutaj wybieral, to o wiele latwiej i szybciej dotrze przez wybrzeze!
Hej Tomku !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie, ogladaj ile sie da,zebys potem mial nam co opowiadac po powrocie. Dobrze wygladasz, a broda nawet Ci pasuje!
Tylko zebys calkiem nie zarosl bo Cie Ania nie pozna na lotnisku!
trzymajcie sie cieplo i dziekujemy za wszystkie opowiesci zza oceanu..milo jest sobie choc wirtualnie z Wami powedrowac.
do zobaczenia po powrocie!
Dori
Spoko, na pewno sie spotkamy i poswietujemy jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Ciebie od calej ekipy!